KRAJOZNAWCZO –
TURYSTYCZNE
IM. JERZEGO KUKUCZKI
Niedawno,
30- tego maja wybraliśmy się w podróż do Pragi. Przedsmak czekającej nas
przygody można było odczuć już w Czeskim Cieszynie. Po przyjeździe pociągiem do
miasta i rozkwaterowaniu, udaliśmy się na Plac Wacława, by oglądnąć wielki
gmach Muzeum Narodowego. Pierwszy dzień wycieczki zakończyliśmy bajecznym
pokazem fontanny „Krzyżykowej” przy utworach zespołu Queen. Zmęczeni wróciliśmy
do miejsca naszego zakwaterowania, by odpocząć przed czekającymi nas
atrakcjami.
Następnego
dnia rozpoczęliśmy zwiedzanie starego miasta i Hradczanów. Podziwialiśmy
kamienice powstałe w trzynastym wieku, kluczyliśmy krętymi uliczkami,
widzieliśmy również budynki w przeróżnych stylach architektonicznych. Jednak
większość budowli jest w istocie romańska lub gotycka. Jednym z, chyba,
najbardziej znanych zabytków w Pradze jest Most Karola. Jest on bardzo
malowniczy i ekspresyjny. Po obu jego stronach wznoszą się kamienne posągi
świętych i najstarszy ze znajdujących się tam figur, krucyfiks z piętnastego
wieku. Innym ważnym obiektem, który widzieliśmy, był ratusz na rynku Starego
Miasta z niebanalnym zegarem, Orlojem,
wykonanym przez Mikulasa z Kadania i astronoma Jana Sindela. Właśnie tam
co godzinę pokazują się figurki apostołów jak i Śmierć, Chciwość i Próżność.
Orloj pokazuje lata, miesiące, dni i godziny, wschód i zachód Księżyca czy
Słońca. Na zegarze przedstawiono geocentryczną teorię budowy wszechświata,
dlatego po środku jednej z tarcz widnieje Ziemia.
W
cieniu kościoła Matki Boskiej Śnieżnej spacerowaliśmy po Ogrodach
Franciszkańskich, malowniczego parku pełnego róż. Powoli sączył się tam spokój,
starsze (i młodsze) panie i panowie siedzieli na ławeczkach wtulając się w
zielono - biało - czerwone łuki porośnięte kwiatami.
Na
Hradczanach odetchnęliśmy w chłodnym ogrodzie Pałacu Schwarzenbergów, skąd
przyglądaliśmy się barwnej panoramie Pragi. W tej samej dzielnicy przeszliśmy
się Złotą Uliczką, która swą sławę i piękno zawdzięcz maleńkim domkom
wyrastającym z murów obronnych. W nich to mieszkali według legendy alchemicy
zajmujący się wyrabianiem złota dla króla Rudolfa II. Budynki przywodzą na myśl małe, bajkowe
chatki karłów czy krasnali. W jednym z takich domków, pod numerem dwudziestym
drugim, miał pracownię Franz Kafka (pisarz).
W
Pradze znajduje się wiele niesamowitych, zabytkowych świątyń. Pod kilkoma
zatrzymaliśmy się i przytaczaliśmy ich historię, jednak największe wrażenie,
przynajmniej na mnie, sprawiła katedra św. Wita, która przez ogromną ilość
szczegółów wydaje się jednym z największych cudów architektonicznych w Pradze.
Sam widok na ogromną gotycką rozetę nad zachodnią fasadą katedry zapiera dech w
piersiach. Sądzę, że naprawdę warto przybyć do Pragi, choćby tylko dla tego
miejsca.
Tego
dnia zmęczeni wróciliśmy, by śnić o urokach i zakamarkach czeskich uliczek.
Ostatniego
dnia naszej podróży po Czechach, rozpoczęliśmy dzień od Mszy Świętej w maleńkim
barokowym kościółku górującym nad okolicą. Zachwyceni jego urokami
przepłynęliśmy Wełtawę wodnym tramwajem, by snuć się między kamienicami
żydowskiej dzielnicy. Pierwszą budowlą, jaka rzuciła nam się w oczy, gdy
przybyliśmy na miejsce, była synagoga Staro-Nowa. Jest to najstarsza zachowana
synagoga w Europie środkowej. Owiewa ją wiele legend i podań. Wiele razy była
miejscem schronienia dla mieszkańców tej dzielnicy.
Miejscem,
które bardzo widocznie ukazuje swoją duszę jest stary cmentarz żydowski, który
zapełniają ciasno ustawione zabytkowe nagrobki kamienne. Założony został na
początku piętnastego wieku, niemal w sercu żydowskiego miasta. Na cmentarzu
znajduje się obecnie niemal 12 000 kamiennych płyt nagrobnych z okresu od
1439, do 1787 roku, kiedy zakazano chować zmarłych w obrębie zamieszkanych
części miasta. Jego ograniczony obszar stał się zbyt mały. Stary żydowski
obyczaj zakazuje likwidowania starych grobów, musiano więc nawozić nowe warstwy
ziemi do której grzebano zmarłych. W taki oto sposób doszło do tego, że w
niektórych miejscach występuje aż 12 warstw pochówku! Stare płyty nagrobne
wyciągano przy tym na powierzchnię. Doprowadziło to do osobliwego stłoczenia
płyt. Od końca szesnastego wieku nagrobki zdobiono różnymi symbolami i znakami.
Cmentarz robi niesamowite, tajemnicze wrażenie.
Wśród
wielu kamiennych płyt można wyróżnić nagrobek rabbiego Löw’a, który według
podań miał stworzyć mitycznego Golema, sztuczną istotę z gliny.
W
południe udaliśmy się na dworzec skąd ruszyliśmy pociągiem do Czeskiego
Cieszyna, a stamtąd do Bielska, gdzie nastąpiło rozwiązanie wycieczki.
Podsumowując, wycieczka była wspaniała, Praga nas zachwyciła i
oczarowała, pogoda dopisała. Czego można więcej chcieć w takiej podróży?
Tekst
Kamila Kuczyńska z klasy 1c
Zdjęcia
Katarzyna Maciejowska-Bączek opiekun SKKT