Wiedzę możemy zdobywać od innych, ale mądrości musimy nauczyć się sami. /Adam Mickiewicz/

16 czerwca 2014

Wycieczka do Pragi

MŁODZIEŻOWE KOŁO
KRAJOZNAWCZO – TURYSTYCZNE
              IM. JERZEGO KUKUCZKI 

Niedawno, 30- tego maja wybraliśmy się w podróż do Pragi. Przedsmak czekającej nas przygody można było odczuć już w Czeskim Cieszynie. Po przyjeździe pociągiem do miasta i rozkwaterowaniu, udaliśmy się na Plac Wacława, by oglądnąć wielki gmach Muzeum Narodowego. Pierwszy dzień wycieczki zakończyliśmy bajecznym pokazem fontanny „Krzyżykowej” przy utworach zespołu Queen. Zmęczeni wróciliśmy do miejsca naszego zakwaterowania, by odpocząć przed czekającymi nas atrakcjami.
            Następnego dnia rozpoczęliśmy zwiedzanie starego miasta i Hradczanów. Podziwialiśmy kamienice powstałe w trzynastym wieku, kluczyliśmy krętymi uliczkami, widzieliśmy również budynki w przeróżnych stylach architektonicznych. Jednak większość budowli jest w istocie romańska lub gotycka. Jednym z, chyba, najbardziej znanych zabytków w Pradze jest Most Karola. Jest on bardzo malowniczy i ekspresyjny. Po obu jego stronach wznoszą się kamienne posągi świętych i najstarszy ze znajdujących się tam figur, krucyfiks z piętnastego wieku. Innym ważnym obiektem, który widzieliśmy, był ratusz na rynku Starego Miasta z niebanalnym zegarem, Orlojem,  wykonanym przez Mikulasa z Kadania i astronoma Jana Sindela. Właśnie tam co godzinę pokazują się figurki apostołów jak i Śmierć, Chciwość i Próżność. Orloj pokazuje lata, miesiące, dni i godziny, wschód i zachód Księżyca czy Słońca. Na zegarze przedstawiono geocentryczną teorię budowy wszechświata, dlatego po środku jednej z tarcz widnieje Ziemia.

W cieniu kościoła Matki Boskiej Śnieżnej spacerowaliśmy po Ogrodach Franciszkańskich, malowniczego parku pełnego róż. Powoli sączył się tam spokój, starsze (i młodsze) panie i panowie siedzieli na ławeczkach wtulając się w zielono - biało - czerwone łuki porośnięte kwiatami.
Na Hradczanach odetchnęliśmy w chłodnym ogrodzie Pałacu Schwarzenbergów, skąd przyglądaliśmy się barwnej panoramie Pragi. W tej samej dzielnicy przeszliśmy się Złotą Uliczką, która swą sławę i piękno zawdzięcz maleńkim domkom wyrastającym z murów obronnych. W nich to mieszkali według legendy alchemicy zajmujący się wyrabianiem złota dla króla Rudolfa II.  Budynki przywodzą na myśl małe, bajkowe chatki karłów czy krasnali. W jednym z takich domków, pod numerem dwudziestym drugim, miał pracownię Franz Kafka (pisarz).
W Pradze znajduje się wiele niesamowitych, zabytkowych świątyń. Pod kilkoma zatrzymaliśmy się i przytaczaliśmy ich historię, jednak największe wrażenie, przynajmniej na mnie, sprawiła katedra św. Wita, która przez ogromną ilość szczegółów wydaje się jednym z największych cudów architektonicznych w Pradze. Sam widok na ogromną gotycką rozetę nad zachodnią fasadą katedry zapiera dech w piersiach. Sądzę, że naprawdę warto przybyć do Pragi, choćby tylko dla tego miejsca.
Tego dnia zmęczeni wróciliśmy, by śnić o urokach i zakamarkach czeskich uliczek.

            Ostatniego dnia naszej podróży po Czechach, rozpoczęliśmy dzień od Mszy Świętej w maleńkim barokowym kościółku górującym nad okolicą. Zachwyceni jego urokami przepłynęliśmy Wełtawę wodnym tramwajem, by snuć się między kamienicami żydowskiej dzielnicy. Pierwszą budowlą, jaka rzuciła nam się w oczy, gdy przybyliśmy na miejsce, była synagoga Staro-Nowa. Jest to najstarsza zachowana synagoga w Europie środkowej. Owiewa ją wiele legend i podań. Wiele razy była miejscem schronienia dla mieszkańców tej dzielnicy.

Miejscem, które bardzo widocznie ukazuje swoją duszę jest stary cmentarz żydowski, który zapełniają ciasno ustawione zabytkowe nagrobki kamienne. Założony został na początku piętnastego wieku, niemal w sercu żydowskiego miasta. Na cmentarzu znajduje się obecnie niemal 12 000 kamiennych płyt nagrobnych z okresu od 1439, do 1787 roku, kiedy zakazano chować zmarłych w obrębie zamieszkanych części miasta. Jego ograniczony obszar stał się zbyt mały. Stary żydowski obyczaj zakazuje likwidowania starych grobów, musiano więc nawozić nowe warstwy ziemi do której grzebano zmarłych. W taki oto sposób doszło do tego, że w niektórych miejscach występuje aż 12 warstw pochówku! Stare płyty nagrobne wyciągano przy tym na powierzchnię. Doprowadziło to do osobliwego stłoczenia płyt. Od końca szesnastego wieku nagrobki zdobiono różnymi symbolami i znakami. Cmentarz robi niesamowite, tajemnicze wrażenie.
Wśród wielu kamiennych płyt można wyróżnić nagrobek rabbiego Löw’a, który według podań miał stworzyć mitycznego Golema, sztuczną istotę z gliny.
W południe udaliśmy się na dworzec skąd ruszyliśmy pociągiem do Czeskiego Cieszyna, a stamtąd do Bielska, gdzie nastąpiło rozwiązanie wycieczki. Podsumowując, wycieczka była wspaniała, Praga nas zachwyciła       i oczarowała, pogoda dopisała. Czego można więcej chcieć w takiej podróży?

Tekst Kamila Kuczyńska z klasy 1c                                      
Zdjęcia Katarzyna Maciejowska-Bączek opiekun SKKT


CYBERNAUCI - bezpieczni w sieci